Za pierwszym razem akcji WÓZKOWE NA START zaszkodził wicher, deszcz i niska temperatura. Drugie podejście okazało się udane. Tym razem pogoda dopisała, nie popsuła wspaniałych planów zdobycia Góry Donas. Na starcie stawiło się razem ze mną sześć mam z pociechami. Po krótkiej rozmowie wyruszyłyśmy. Mamy oraz Mateuszek, Madzia, Filip, Kalinka, Łucja, Kostek, Lenka i Zuzia. Droga na sam szczyt zajęła nam godzinę. Pod wieżą widokową zrobiłyśmy sobie piknik. Nakarmiłyśmy dzieciaki i zjadłyśmy pyszne ciasto z truskawkami. Porozmawiałyśmy o życiu, zmaganiach dnia codziennego, pracy, zawodach, kinie, teatrze, podróżach, starych miłościach, internecie i … takich tam. Wylegiwałyśmy się w słońcu na kocach, spoglądając na wieżę i zbierając siły, by ją zdobyć. Miałyśmy swoje prywatne Pole Marsowe i Wieżę Eiffla.
Wieżę zdobyłyśmy! Wszystkie razem i każda z osobna – ze swoimi maluchami oczywiście. Miło nam było, aż żal było wracać. Drogie Wózkowe! Było świetnie! Dziękuję, że zechciałyście do mnie dołączyć! Do następnego razu.
P.s. Jedna z mam przyjechała do nas aż z Rumii (BRAWO!). Zachęciła nas do odwiedzenia tamtejszej Kaktusiarni i ZOO-FARMY. Dzię...