Będą same ochy i achy, bo nie da się inaczej. To było coś! Wielkie coś dla przesympatycznego sześcioletniego Boryska, cierpiącego na chorobę, której nazwy i tak nie zapamiętacie, a która powoduje, że chłopiec cofa się w rozwoju. To choroba nieuleczalna, ale pojawiło się światełko w tunelu. Potrzebne są jednak pieniądze. Gitarzysta zespołu PZPC, Maciek wpadł na pomysł zorganizowania koncertu charytatywnego dla Bohatera Borysa, bo, jak mówi Tata chłopca, to nie jakiś siusiumajtek, tylko prawdziwy bohater przebijający nawet Batmana czy Spidermana. W końcu jego wróg jest naprawdę wielki.
Maciek wpadł na pomysł, a reszta zespołu wraz ze swoimi drugimi połówkami, rodziną Boryska i całą resztą pozytywnie zakręconych ludzi, czyli Drużyną Bohatera Borysa myśl wcieliła w życie. Powstało coś fantastycznego. Koncert z prawdziwie rodzinną, domową wręcz atmosferą, licytacja, której finał przeszedł najśmielsze oczekiwania organizatorów i kawiarenka ze słodkościami.
PZPC oznacza Poczucie Zdrowo Przegranego Czasu. Poczucie Zdrowo Przegranego Czasu, bo chłopaki Maciek, Rafał, Adam, Jacek i Krzysiek grają po godzinach zamieniając firmowe garnitury na trampki i T-shirty przegrywając ten ...