Mój złoty sposób na udane wakacje w Portugalii, Austrii, Francji, Ameryce, Świnoujściu i gdziekolwiek tylko pomyślicie to
WYŁĄCZYĆ TELEFON
Właściwie to nie do końca prawda. Używam go, by bliskim napisać sms: Jesteśmy zdrowi i cali, ściskamy Was mocno i by czasem zrobić zdjęcie.
Zatem mój złoty sposób na udane wakacje to
WYJŚĆ W OFFLINE
No może też nie do końca. Internet przydaje się czasem, by sprawdzić miejsca warte odwiedzenia czy mapę, gdy papierowy przewodnik nie wystarcza. Albo zarezerwować hotel.
Dobrze jednak pozostawić w domu całą resztę: portale społecznościowe, maile, plotki, nowinki ze świata, w szczególności te mało pozytywne, pracę. Przetrenowałam to podczas ostatnich wakacji. Spędziłam bez telefonu, internetu prawie 3 tygodnie. Prawdziwie wypoczęłam.
Gdy rozmawiałam o tym z koleżanką powiedziała do mnie: Jak ja Ci zazdroszczę! Też o tym marzę.
Na co więc czekać? Wystarczy to zrobić. Nie da się? Da. Przecież my nic nie musimy. Jedynie możemy. Szczególnie na urlopie. i zależy to tylko od nas.
Jako blogerka, szczególnie ta pisząca o podróżach, z pewnością na tym trochę tracę. Zyskuję jednak jako mama, żona, kobieta, człowiek. Jestem o tym przekonana. Robię to z premedytacją i z pełnym przekonaniem, że to jest dobre dla mnie i mojej rodziny.
Mam takie poczucie, że przeżywam coś naprawdę
że nic mnie nie zajmuje
nie zabiera mi cennego, rodzinnego czasu,
nie odbiera mi tych chwil kiedy mogę cieszyć się inną rzeczywistością
kiedy mogę popatrzeć na innych ludzi, poznać ich
kiedy mogę się czymś nacieszyć, nawąchać, napatrzeć, nasmakować
i gdy dzieci ciągną mnie za rękę wołając: Mamuś, pobaw się się ze mną, to ja nie mówię: Poczekaj tylko coś napiszę, tylko coś przeczytam. Ja po prostu się bawię, rozmawiam, przytulam, czytam bajki, gilam…
Robię reset, oczyszczam się, daję sobie szansę na prawdziwy odpoczynek, minimalizuję niepotrzebne bodźce zewnętrzne, które nam dorosłym szkodzą tak samo jak dzieciom.
Ależ to działa!
Sami się przekonajcie.
Od jakiegoś czasu to zdecydowanie moja filozofia. Co jakiś czas na jakiś czas wyjść w offline.
I zrobiło się poważnie. A ja chciałam Wam po prostu powiedzieć, że idę na urlop. Bloger to też człowiek, odpocząć musi.
Będę za Wami tęsknić. Gdziekolwiek będę, będę o Was ciepło myśleć. Mam nadzieję, że o mnie nie zapomnicie.
Zostawiam Wam cały cykl wpisów o trójmiejskich muzeach: gdyńskich, sopockich i gdańskich, 25 pomysłów na wycieczkę z dzieckiem, pomysł na wakacje w Szwecji. I błagam! pamiętajcie o PETYCJI. Wiem, że podpisaliście, ale przekażcie dalej informację o niej znajomym, rodzinie. Podpisy zbieram do 18 września. Petycję można podpisać tylko raz.
Dziekuję. <3
Życzę Wam udanych wakacji.
Wracam do Was we wrześniu.
Na blogu już można podpisać PETYCJĘ w sprawie uzyskania ciekawej oferty biletu rodzinnego na przejazdy komunikacją miejską w Trójmieście. Razem możemy osiągnąć cel. Wesprzyjcie proszę akcję. To zajmuje tylko chwilę. Dziekuję.
PODPISZ PETYCJĘ TU: KLIK