Frajdowicze!
Witam Was gorąco w pięknym, wietrznym i deszczowym 2015 roku!
Wspaniale! Wspaniale być na początku, na początku czegoś nieznanego, tajemniczego, witając to na dodatek tak radośnie! Czyż nie? Oczywiście, że tak!! Sporo tych wykrzykników, ale dlaczego mam się oszczędzać, skoro tyle we mnie dobrej energii? Szczególnie dziś czują się wspaniale! Korzystam więc i obdzielam Was dobrą energią! Ten wpis miałam już w głowie od kilku tygodni, ale dziś właśnie był najlepszy moment, by go stworzyć.
Mam tę MOC!
Pewnie, że mam, a Wy Frajdowicze?
Wszyscy MAMY MOC, tylko musimy CHCIEĆ ją dobrze WYKORZYSTAĆ!
Minął właśnie rok 2014. Bardzo dobry rok. Wszyscy robią jakieś postanowienia, ale nie ja. Pamiętacie co pisałam w zeszłym roku TU? Nie zmieniłam zdania. Postanowienia trwają krótko. Ja wolę marzyć. I choć marzenia nie spełniają się od razu, to, jeśli czegoś bardzo, bardzo chcemy, prędzej czy później tak.
Frajdowy rok 2014 był rokiem inspiracji na ferie, weekendowych zapowiedzi, wycieczek po Trójmieście, zachęty wyjazdów w polskie góry, akcji Wózkowe na start, Frajdowo Kolorowo i Podróży za 2 uśmiechy, podróży przeróżnymi środkami komunikacji miejskiej, spacerów rodzinnych i spotkań z Frajdowiczami. Spełniło się jedno z moich największych podróżniczych marzeń – kilkudniowa wycieczka do Londynu. Zaskoczyła mnie też zaplanowana w ostatniej chwili podróż do Portugalii (relacje z obu wypraw wkrótce na Frajdzie). To był dobry rok. Gdy tak teraz o nim myślę także bardzo pracowity.
A jaki będzie ten? Wesoły? Bajeczny? Pracowity? Szalony? A może pomysłowy? Zaskakujący? Jaki?
Pomyślałam, że w taki oto sposób podzielę się z Wami tym co siedzi w mojej głowie: szalonymi zdjęciami.
Wstałam rano, wstawiłam rosół planując kolejność najbliższych zdarzeń, powyciągałam rekwizyty, w tym ukochane czapy i kapelusze, ustawiłam się na mojej „gwiazdorskiej” czerwonej, domowej ściance i zaczęłam sama sobie trzaskać aparatem raz po raz fotki.
Zaczęło się od kilku takich zdjęć próbnych:
Po chwili pojawiły się pierwsze udane. Zgadujcie co mi w duszy gra.
Na tym zdjęciu zdecydowanie brakuje jeszcze marchewki…
Tego marzenia nie udało mi się spełnić w zeszłym roku. Kto wie, może w tym się uda?
Zdjęć z Oscarem powstało jeszcze kilka w następujących wersjach:
Sama nie wiem co chciałam tym zdjęciem wyrazić, może będę łapać gołębia cały rok? W każdym razie tej zimy będę nosić wymarzoną czapkę pilotkę. Wiecie, teraz skojarzyłam to zdjęcie z wydarzeniem See Bloggers, w którym będę brała w najbliższym czasie udział. Szczegóły TU.
Z posklejanymi rzęsami po zdjęciu niebieskich okularogogli próbowałam jeszcze zapowiedzieć dla Was planowany już jakiś czas przeze mnie nowy FRAJDOWY cykl.
A na koniec marzenie o wielkiej podróży. Kto wie, może się spełni?
Teraz pozostaje tylko marzyć i ... zabrać się do pracy!
To tylko niewielka część tego co chciałabym, aby zdarzyło się w tym roku. Zaraziłam Was choć trochę energią i pomysłami? Jakie są Wasze plany? Jakie Wy zrobilibyście sobie zdjęcia? Napiszcie, podzielcie się marzeniami i marzcie! I bierzcie się do roboty.
Pamiętajcie! MAMY TĘ MOC!
P.s. Tytuł jest oczywiście inspiracją z przepięknego filmu Kraina Lodu.