Koniec wakacji już tuż tuż. Pewnie dla większości z Was oznacza to koniec laby, a początek szalonego, jak to niektórzy mówią, „kieratu”. Przedszkole, szkoła, praca, dom, zajęcia dodatkowe, lekcje itd. Jeśli mieszkacie w mieście i w te wakacje nie zdążyliście jeszcze poprzebywać na łonie natury to jest jeszcze szansa, by się to zrobić. Jeśli nie na parę dni, to chociaż na jeden dzień , na jedno popołudnie; jeśli nie gdzieś na Mazury czy w Bory Tucholskie to może chociaż parę kilometrów za miasto - zabierzcie dzieci na wieś, bo ona jest dobra na wszystko! A jeśli na dodatek jeszcze jest otoczona lasami czy jeziorami to już zupełnie jest cudownie. Wg mnie to najlepszy sposób, by się na chwilę zatrzymać, cieszyć chwilą, złapać dużo dobrej energii na początek roku szkolnego, sezonu jesienno-zimowego. I niech Was nie wystraszy pogoda! A od czego są kurtki przeciwdeszczowe i kalosze?
My mamy takie swoje ulubione miejsce, o którym pisałam już kiedyś TU. Tym razem tam właśnie będziemy brudzić nogi (w wakacje koniecznie trzeba!) i kończyć nasz lipcowo-sierpniowy wypoczynek. W najbliższych dniach pakuję moje trzy dziewczyny i ruszamy w ostatnią wakacyjną podróż... pociągiem! Uwielbiamy takie przygody.
Trzymam kciuki za Wasz wiejski wypad. By Was zainspirować nazbierałam trochę zdjęć z kilku ostatnich lat z pobytów w naszej ulubionej wsi.
Wspaniałego końca wakacji! Bawcie się świetnie!
Cudowne M A Z U R Y!!! Prześliczne zdjęcia!!!! Pozdrawiam.