Frajdowicze. Po tygodniowej przerwie wracam do Was na parę dni. W weekend przyjechałam z Kaszub, gdzie byłam z moimi trzema dziewczynkami na warsztatach muzycznych. Myślę, że po wakacjach napiszą Wam kilka zdań o moich wrażeniach z tego pracowitego tygodnia.
Ten post będzie krótki, właściwie bardziej będzie to galeria zdjęciowa z wielkiego wydarzenia jakie miało miejsce w ostatnich dniach w mieście, w którym mieszkam. Jak więc miałoby ekipy Frajdy tam nie być? Chodzi oczywiście o Red Bull Air Race.
Bardzo szybko udało mi się przekonać męża, że tym razem wspólną weekendową wyprawę do centrum miasta musimy odbyć trolejbusem. Zapakowaliśmy to co niezbędne dla trójki dzieci i ruszyliśmy. Wysiedliśmy przy Urzędzie Miasta Gdyni i Aleją Marszałka Piłsudskiego udaliśmy się w stronę Bulwaru Nadmorskiego. Oto co znaleźliśmy po drodze: Ciuciu Babka Cafe. To lokal , którego powstawanie śledziłam jakiś czas na FB. Umieszczane zdjęcia i wpisy zachęcały do odwiedzin. Nie przypuszczałam, że tego dnia uda nam się tam dotrzeć. Nie mogliśmy się oprzeć, musieliśmy tam zajrzeć jeszcze przed „samolotowymi wyścigami”. Było smakowicie, kolorowo i z wielką FRAJDĄ dla dzieciaków. Cieszę się, że takich miejsc powstaje coraz więcej. Ostatnio bardzo przypadła nam do gustu klubokawiarnia Slow Cafe, o której Wam wiele razy wspominałam na blogu, ale szerzej jeszcze o niej nie napisałam (poprawię się!). Ciuciu Babka zdaje się być podobnym miejscem, przyjaznym dzieciom i ich rodzicom. Widać, że pomysłodawczyni tego miejsca, Agnieszka Łukomska włożyła wiele serca w jego powstanie. Efekt to przemyślany, spójny, ciekawy projekt! Trzymamy kciuki! Zobaczcie zdjęcia, uchylamy tylko rąbka tajemnicy, by zobaczyć resztę musicie się tam wybrać osobiście. Polecamy!
Po tak smakowitej przekąsce mogliśmy się udać na Red Bull Air Race w Gdyni. Dawno nie widziałam na bulwarze tylu ludzi, właściwie to… nigdy? Uwielbiam takie wydarzenia. Miło patrzeć jak miasto żyje. Cieszę się, że mieliśmy okazję uczestniczyć w tym wydarzeniu. Uśmiechnięci ludzie z wciąż zadartymi nosami i w pełnej gotowości z telefonami, aparatami, kamerami w dłoniach, by uchwycić niecodzienny widok, dźwięk nisko przelatujących samolotów (dla mnie osobiście jeden z najpiękniejszych!) i wielki telebim z relacją na żywo, z gorąco podkręcającymi atmosferę komentatorami spowodował , że poczuliśmy się jakoś tak ..światowo i trochę jak w bajce „Łap Gołębia”. Świetnie zorganizowana impreza.
Czy Wy Frajdowicze też tam byliście?
Jeśli spodobał się Wam artykuł kliknijcie Like. Jeśli macie inne spostrzeżenia, może atrykuł Wam się nie podobał - skomentujcie. Jeśli się podobał również skomentujcie.
Do następnego posta!