Gdzieś wyczytałam, że zdecydowana większość osób gdy odwiedza nowe miasto, uwielbia poznawać jego atmosferę, ludzi, smaki, zapachy, ale muzea już niekoniecznie. Zresztą o tym nie trzeba nigdzie czytać. To przecież widać. Ja jestem z tych, którzy nie lubią robić tego co większość. Wolę chodzić własnymi drogami, zwłaszcza tymi, które prowadzą do muzeów, galerii, zamków, pałaców i innych tego typu wspaniałości. Co więcej, od kiedy mam męża i dzieci notorycznie ciągam ich tam ze sobą. A oni są…zadowoleni! W muzeum mamy wielką FRAJDĘ!
Ostatnio spotykając się nader często z opinią, że do muzeów z dziećmi chodzić nie warto postanowiłam stworzyć na blogu nowy cykl Mamy FRAJDĘ w Muzeum, aby w jednym miejscu gromadzić dla Was relacje z odwiedzanych przez nas tych „nudnych” miejsc. Od kiedy prowadzę bloga kilka już się pojawiło. Muzea stanowią dużą część naszego podróżowania, dlatego teraz marzy mi się, aby takich wpisów było dużo dużo więcej. Zwłaszcza tych traktujących o muzeach trójmiejskich. Chciałabym, aby relacje te były inspiracją do nowych ciekawych wypraw dla tych, którzy mają podobne zainteresowania. Mam również ogromną nadzieję choć kilka osób z tych, które dzieci do muzeów z różnych powodów nie zabierają przekonać, że nudą tam nie wieje i FRAJDA jest.
Specjalnie na tę okazję poprosiłam o przygotowanie plakatu, abyście klikając na niego z łatwością mogli przejrzeć listę muzeów, galerii, zamków, pałaców przez nas już odwiedzonych. Podoba się Wam? Moje trzy smerfetki i ja jesteśmy nim absolutnie zachwycone. Jest cudny! Autorką plakatu jest Wioletta Matuszko z Szast i Prast – polubić, polubić!
Skoro jestem blogerką od autobusów i muzeów to niech bardzo ważne dla mnie akcje są na blogu dobrze widoczne.
Pierwszy muzealny wpis z cyklu zaraz po świętach.
No to jak? Przyłączycie się do wcale nie nudnej, pozytywnie zakręconej mniejszości?