Frajdowicze! Połowa wakacji, a nawet więcej, już za nami. Jak je spędzacie? Jesteście już po urlopach, czy jeszcze przed? Odwiedziliście polskie morze, góry, czy może Mazury? A może byliście gdzieś za granicą? A może najbardziej lubicie spędzać czas w przydomowym ogródku?
Ja jestem jak na razie bardzo zadowolona z wakacji. Pogoda dopisuje, udało mi się wraz z moimi córeczkami zrealizować część podróżniczych marzeń. Czas spędzamy aktywnie. Dostaję od Was zdjęcia do akcji Podróż za 2 uśmiechy, za co bardzo Wam dziękuję i z czego ogromnie się cieszę.
Chciałabym Wam powiedzieć, że przez najbliższe dwa tygodnie zamilczę. Może czasem pojawię się przez chwilę na Frajdowym FB, na blogu jednak będzie chwilowa przerwa w dostawie wycieczkowych inspiracji. Będzie mi tęskno za Wami, ale myślę, że odpoczynek od klawiatury dobrze mi zrobi. Głowa zapełni się kolejnymi pomysłami, baterie naładują dodatkową dawką pozytywnej energii. I z pewnością przywiozę nowe emocje, wrażenia, kolorowe obrazki z kolejnych podróży, którymi będę chciała się z Wami podzielić. Szkoda mi tylko, że nie zdążyłam umieścić na blogu relacji ze wszystkich przez nas odbytach wycieczek w ostatnich tygodniach i podczas zeszłorocznych wakacji. Pomyślałam, że zrobię teraz dla Was migawkowy ekspres wycieczkowy, by podsunąć Wam pomysły na wolny czas ze smerfami.
Zanim to mam do Was ogromną prośbę! Jak wiecie trwa Akcja Podróż za 2 uśmiechy. To , że w najbliższych dniach będę trochę milcząca nie oznacza, że akcja zostaje przerwana. Nadal przesyłajcie do mnie zdjęcia na adres info@frajdanadmorzem.pl , umieszczajcie na Frajdowym FB, zachęcajcie kolegów, koleżanki, Babcie, Dziadków do włączenia się akcji. Ja wierzę, że małymi kroczkami coś wspólnie osiągniemy! I podróżujcie! Pokazujcie swoim smerfom piękny świat. Nawet jeśli jest on o dwa przystanki dalej od miejsca Waszego zamieszkania. 
Dzięki, dzięki, wielkie dzięki za zaangażowanie! Uwielbiam ludzi, którym chce się chcieć! Każde zdjęcie od Was uświadamia mnie, ża takich ludzi jest wiele!
Wracam do obiecanego migawkowego ekspresu wycieczkowego! Gdy mnie nie będzie korzystajcie z tego co już jest na Frajdzie, a czego jeszcze nie zdążyliście zobaczyć.
W najbliższy weekend znów się będzie działo "na mieście". Oto kilka wydarzeń, które zwróciły moja uwagę:
W Gdyni Trawa do rzeczy – tym razem na Skwerze Sue Ryder.
Wiele dzieje się w Miejskich Halach Targowych, byliście tam już?
A może chcecie włączyć dzieciaki do sprzątania plaży?
W Sopocie na Hipodromie tym razem zawody. Czy na wakacjach w Operze Leśnej już byliście?
W Gdańsku w Parku Linowym Port Brzeźno, o którym pisałam Wam TU na blogu w niedzielę o godzinie 12.00 zacznie się Piknik Rodzinny pod hasłem „Na podwórku fajnie jest”.
Polecam też Wam wizytę na Jarmarku Dominikańskim i odwiedziny np. w Galerii Starych Zabawek oraz w Wielkiej Zbrojowni. Tam do 10 sierpnia można oglądać wystawę prac dyplomowych absolwentów Akademii Sztuk Pięknych. Warto ją zobaczyć z dzieciakami. Pisałam ostatnio o tym TU.
Frajdowicze! Nie zdążyłam Wam napisać o spacerze w Kolibkach, o Grocie Marysieńki , FabLabie i instalacjach Gdynia Playground przy zespole pałacowo-parkowym.
Nie zdążyłam napisać o zabawie klockami w InfoBoxie i odwiedzinach w Mini Muzeum „Bankowiec” w Gdyni.
Chciałam zrobić relację z naszych wycieczek odbytych w poprzednich latach. Udało się nam odwiedzić pociągiem (pociągiem do Wieżycy, potem pieszo szosą do samego CEPR) Szymbark z Domem do góry nogami i innymi atrakcjami oraz Hel i Półwysep Helski. Tam akurat jest wiele możliwości podróżowania: tramwaj wodny, pociąg i PKS. Doświadczyłyśmy wszystkiego po trochu.
Po powrocie sukcesywnie postaram się to dla Was spisać, tymczasem może te zdjęcia zainspirują Was do takich wycieczek.
Miałam jeszcze wiele innych pomysłów, ale musiałabym nie spać, by wszystko to zrealizować, a później opisać. Z czasem , powolutku się uda. Wierzę w to.
Jeśli znudzi się Wam wycieczkowanie, będziecie mieli ochotę poprzebywać w miejscu zamieszkania, a tu z kolei znudzeni będziecie wciąż tą samą piaskownicą i znanymi zakamarkami osiedla polecam przespacerować się na jego drugi koniec, przejść dawno już nie odwiedzanymi lub zupełnie nieznanymi ulicami, zajrzeć do zupełnie innego sklepu, niż tego ulubionego na co dzień i kupić coś niekoniecznie zdrowego, czego na przykład niegdy nie mieliście jeszcze okazji spróbować. To się nazywa zrobić wielką atrakcję z niczego. My to uwielbiamy, od czasu do czasu fundujemy sobie takie przyjemności. Cieszą nas nawet najmniejsze skarby znalezione po drodze takie jak te:
Bawcie się świetnie!
Do następnego postu mniej więcej za dwa i pół tygodnia.
