VOUCHER SPACERUJ Z FRAJDĄ
Home Menu
Mamy FRAJDĘ w Muzeum
napisano: 30 marca 2015
kategoria: Autobusem po Trójmieście
Mamy FRAJDĘ w Muzeum
Gdzieś wyczytałam, że zdecydowana większość osób gdy odwiedza nowe miasto, uwielbia poznawać jego atmosferę, ludzi, smaki, zapachy, ale muzea już niekoniecznie. Zresztą o tym nie trzeba nigdzie czytać. To przecież widać. Ja jestem z tych, którzy nie lubią robić tego co większość. Wolę chodzić własnymi drogami, zwłaszcza tymi, które prowadzą do muzeów, galerii, zamków, pałaców i innych tego typu wspaniałości. Co więcej, od kiedy mam męża i dzieci notorycznie ciągam ich tam ze sobą. A oni są…zadowoleni! W muzeum mamy wielką FRAJDĘ!  Ostatnio spotykając się nader często z opinią, że do muzeów z dziećmi chodzić nie warto postanowiłam stworzyć na blogu nowy cykl Mamy FRAJDĘ w Muzeum, aby w jednym miejscu gromadzić dla Was relacje z odwiedzanych przez nas tych „nudnych” miejsc. Od kiedy prowadzę bloga kilka już się pojawiło. Muzea stanowią dużą część naszego podróżowania, dlatego teraz  marzy mi się, aby takich wpisów było dużo dużo więcej. Zwłaszcza tych traktujących o muzeach trójmiejskich. Chciałabym, aby relacje te były inspiracją do nowych ciekawych wypraw dla tych, którzy mają podobne zainteresowania. Mam r&o...
Gdzie jest Nemo?
napisano: 26 marca 2015
kategoria: Autobusem po Trójmieście
Gdzie jest Nemo?
  Mamy na macierzyńskim, wychowawczym, gospodynie domowe, mające pod opieką małe smerfy, bo dziś to głównie do Was piszę. Nie macie ochoty zamienić widoku osiedlowego placu zabaw czy bardzo dobrze Wam już znanych domowych kątów na taki cudny widok?   Wiosna przyszła tak jakby chciała, a nie mogła. Jesteście już zmęczone zimnem? Macie może ochotę wyjść gdzieś z dzieckiem na dłużej, ale przeraża Was jeszcze chłód? No to może tak poszukać Nemo? Uspokoję Was. Nie trzeba zaraz ruszać w podróż egzotyczną, by odbyć spotkanie z tą niezwykle sympatyczną rybką.  Trzeba natomiast spakować to co najpotrzebniejsze (suchy prowiant lub zupkę, wodę, pieluchy, zmianę ubrania dla smerfa), odważyć się (jeśli to miałaby być Wasza pierwsza podróż), sprawdzić rozkład jazdy autobusów/kolejki SKM, kupić wcześniej bilety lub zatankować bak auta i ruszyć. A gdzie? No gdzie ten Nemo? Ano tam, nad samym morzem, gdzie wichry morskie smagają i morską woń czuć. W mieście z morza i marzeń, cudnej Gdyni, przy Molo Południowym (tak tak, tym nazywanym przez większość Skwerem Kościuszki) stoi dumnie Akwarium Gdyńskie Morskiego Instytutu Rybackiego, czyli najstarsza instytucja zajmująca się...
Chwalę się, chwalę! Mapa już dla Was jest!
napisano: 25 marca 2015
kategoria: Autobusem po Trójmieście
Chwalę się, chwalę! Mapa już dla Was jest!
  Uwaga! Będę się chwalić! Choć tego nie lubię to tu jest to konieczne. A dlaczego? Bo w mieście ukazało się coś specjalnie dla Was, co jest wynikiem całorocznej pracy mojej,  Gdyni Rodzinnej oraz kilku innych osób. A ja jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z jej efektów.   Frajdowicze! Od paru dni w Infoboxie, Muzeum Miasta Gdyni i Miejskiej Informacji Turystycznej w Gdyni czeka na Was mapa z trasą spaceru „Mam marzenie i nie zawaham się je spełnić” w komplecie z cudną przypinką. Dzięki niej będziecie mogli zabrać swoje rodziny i przejść się szlakiem spełnionych marzeń gdyńskich. Zupełnie sami. Oczywiście jako autor scenariusza trasy mogę tylko tę mapę wychwalać. Jest kolorowa, pomysłowa, ze świetną grafiką. Dla małych i dużych, dla głodnych wiedzy, zdobywców, odkrywców, łazików. Ale także tych, którzy spacerować jeszcze nie lubią – uważajcie,  jest szansa, że tak się może stać. Jednym słowem mapa jest po prostu wspaniała. Ogromnie się cieszę, że coś takiego mogę Wam podarować. Częstujcie się. Czekam na Wasze opinie o mapie i relacje ze spacerów. Gdyni Rodzinnej bardzo dziękuję za przemiłą współpracę. Wam życzę ...
Deszczowy spacer rodzinny
napisano: 23 marca 2015
kategoria: Autobusem po Trójmieście
Deszczowy spacer rodzinny
Poniedziałek wieczór. Zasiadłam właśnie do napisania krótkiej relacji z prawie w pełni odbytego rodzinnego spaceru z okazji Pierwszego Dnia Wiosny. Gapię się w ekran komputera i tak sobie myślę: Niemalże cały tydzień przed sobotą świeciło słońce. W niedzielę świeciło słońce. Dziś też był słoneczny dzień. A w sobotę, 21 marca nieustannie w Gdyni padał deszcz, zaś po południu to jeszcze i śnieg zawitał na dachy domów i ulice miasta. Pech? Nie rozpatruję tego w takich kategoriach. Raczej nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Szybko zapadła decyzja o tym, że spacer z pewnością trzeba powtórzyć gdy tylko mocniej zaświeci słońce, a to pewnie jest z korzyścią dla wielu Frajdowiczów, chcących przemaszerować ze mną poszukując spełnionych gdyńskich marzeń.  Always look On The bright  Side Of Life! Na miejsce, czyli Skwer Plymouth  przybyłam przed godziną 11.00. Czując na sobie kolejne krople deszczu stałam z wielkim uśmiechem, ale i przejęciem czekając na chociaż jednego spacerowicza. Z papierowymi kwiatami przyszytymi do płaszcza i plecakiem pełnym niespodzianek dla dzieci. Parę minut później dołączyli do mnie Zuzia i Kacper z Mamami. Staliśmy tak razem i c...
Mówię DZIEŃ DOBRY w AUTOBUSIE
napisano: 11 marca 2015
kategoria: Autobusem po Trójmieście
Mówię DZIEŃ DOBRY w AUTOBUSIE
A może tak przegonić zimę i przywitać wiosnę mówiąc DZIEŃ DOBRY w AUTOBUSIE? - Dlaczego wchodząc do autobusu nie mówi się Dzień Dobry? - tak zapytała mnie ostatnio moja 9-letnia córka. Jak brzmiała moja odpowiedź?- Nie wiem. No właśnie, dlaczego nie mówi się Dzień Dobry w autobusie? Przecież gdy wchodzimy do przychodni czy sklepu już w progu grzecznie i głośno się witamy. Może czas to zmienić?Gdy napisałam o tym na Frajdowym FB ktoś podpowiedział mi, abym zrobiła z tego wydarzenie. Dziękuję, podchwyciłam.To jak? Przyłączycie się? Nie jest ważne gdzie mieszkacie, kim jesteście, czym zajmujecie się w swoim życiu. Od dziś mówimyDZIEŃ DOBRY w AUTOBUSIE, trolejbusie, kolejce SKM itd.robiąc wielkie odliczanie do wiosny. A kiedy się już zacznie wiosna oby ten zwyczaj pozostał.Zaproście do akcji znajomych i piszcie do mnie o Waszych wrażeniach. :-) 10, 9, 8, 7... i DZIEŃ DOBRY w AUTOBUSIE każdego dnia.   UWAGA! Nie chodzi tylko o witanie się z kierowcą, bo to jest oczywiste. Witamy się ze współpasażerami. :-) Danka ŚlipyMama, blogerka, fanka komunikacji miejskiej. P.s. Zdjęcie wykonał Zbigniew Kopyść z Foto21, a kwiaty dokleił mój mąż. :-)      ...
Jak zorganizowałam 5-cio dniowy wypad z dzieciakami do Londynu
napisano: 11 marca 2015
kategoria: Jadę w świat
Jak zorganizowałam 5-cio dniowy wypad z dzieciakami do Londynu
O wyjeździe do Londynu marzyłam już od bardzo długiego czasu. Bardzo długiego. Mniej więcej od połowy cudownych lat 90-tych. Wiele słyszało się wtedy o rodzinie królewskiej, księżnej Dianie i jej synach, bawił do łez Monty Python, ale też i Jaś Fasola, czy Benny Hill, no i któż nie kochał Hugh Granta? Film Cztery wesela i pogrzeb można było oglądać na okrągło. Do dziś mi się nie znudził. Zakochałam się w brytyjskim akcencie, a zwyczaj picia herbaty przeniosłam do swojego domu, gdyż kawy do dziś nie lubię. Zamarzyłam, by odwiedzić Pałac Buckingham, ale w moim życiu działo się wiele innych rzeczy i na to, jak się okazało, musiałam czekać długi czas. Gdy pojawiły się na świecie moje dziewczynki marzenia o Londynie znów mocno odżyły. Smerfetki ubóstwiały księżniczki, a ja moimi opowieściami o królewskim dworze spowodowałam , że one razem ze mną zaczęły marzyć o odwiedzinach tego miasta. Nasza ochota na wycieczkę wzrosła jeszcze bardziej gdy pewnego dnia Babcia moich Smerfetek przyniosła im do domu zakupiony w Biedronce (już kilka razy pisałam Wam o tym jak to dobrze tam zaglądać, bo można złowić cenne egzemplarze choćby książek podróżniczych) Album Sztuki w naklejkach p...
19202122232425262728293031323334353637383940
...